*Siedzi pod dębem, slucha spiewu ptakow, szumu strumyczka i spoglada w niebo*

Podnosisz dupsko i idziesz wgłąb lasu ;] nagle na drzewach widzisz dziwne ślady...

*Rozglada sie i szuka innych podobnych w zasiegu wzroku*
- Hm ...





P(i)(e)S Jak dziwne te ślady? o.O

Rozglądasz się do o koła ale nic nie widzisz. W pewnej chwili zauważyłeś coś ruszającego się w krzakach.

*Odskakuje troche dalej, biore kamien i rzucam w krzaki stajac w pozycji obronnej *

Z krzaka wybiega biały królik.

Postanawiasz ruszyć dalej.

*Podąża dalej wciaz będąc czujna*

W głębi lasu zauważasz światło. Podchodząc bliżej widzisz stara chatę w której pali się światło. Dom jest stary i zniszczony lecz zauważasz dziwne znaki na nim wyryte.

Rozgląda sie i podchodzi do domu**

Z domu wychodzi stary Indianin mamrocząc coś pod nosem językiem którego nie jesteś w stanie zrozumieć. Zaczyna do ciebie celować i pyta się: " Kim jesteś ?? I co tu robisz?? "

- Eem.... Ja jestem podróżniczką, pochodzę z daleka ...
*Podejrzanie spogląda na gościa*
- czy coś sie stalo? o.O

Przestaje do ciebie celować i mówi żebyś szybko wchodziła do domu i zaraz ci wytłumaczy.

*Wchodzi wciaz bedąc ostrożna i zachowując czujność*

Starzec siada i zaczyna opowiadać ci starą historie o Wendigo, oraz mówi ci o tajemniczych znakach na domu.

*Zaciekawiona dopytuję dalej*
- Co to za znaki? Może mi pan je pokazac?? Wie pan może co one oznaczaja?

Wychodzicie przed dom i ci je pokazuje. Mówi że chronią przed atakiem Wendigo i są symbolami Anasazi, które narysowane np. na ziemi nie pozwalają potworowi przez nie przejść. Staruszek mówi ci że ostatnio w tych okolicach przebudził się i zabija wszystko co napotka. Z opowieści którą słyszałaś wiesz że Wendigo może zostać zabito poprzez spalenie go, lub można go zabić przy pomocy srebra. Staruszek podarował ci srebrny miecz którym zapewne go zabijesz (posiadasz teraz broń. Możesz wpisać sobie w sygnie.). Przypominając sobie ostatnie ślady dochodzisz do wniosku ze to były ślady tegoż stwora. Postanawiasz wybrać się za poszukiwanie go.

-Arigato ^^
*Wraca sie w to miejsce gdzie byla poprzednio i gdzie ostatnio widziala te poszatkowane drzewa*

Jesteś na miejscu, ale zauważasz teraz że jest tam dożo świeżej krwi. Słyszysz także jęki i ryki w pobliżu.

*Biegnie za sladami krwi i jekami*

Widzisz ogromnie wychudzone "coś". Domyślasz się że jest nim Wendigo. Zaczyna na ciebie biec. Nagle jest już koło ciebie i uderza cię barkiem. Odlatujesz kawałek i zatrzymujesz się na drzewie. Stwór ponownie zaczyna na ciebie biec, lecz nie tak szybko jak przedtem.

*Robi nad nim salto po czym wyciaga szybko tasak i przecina potwora na pol*

Nie udało ci się go przeciąć a tylko skaleczyć w twarz. Wendigo stara się uderzyć pięścią/łapą (nie wiem jak powiedzieć :P)

*Blokuje atak mieczek i kontratakuje*

Widzisz tryskająca krew i potwora padającego na ziemie. Wspaniale wykonałaś misję :)