Świat nie jest taki jaki Ci się wydawał że jest...
Administrator
Sól znalazłeś w kuchni, zapałki też... nie możesz znaleźć czegoś łatwopalnego ale zmarła była kobietą więc na pewno miała dezodoranty itd. a jak wiadomo są one łatwopalne :] do rozwalenia ściany użyjesz żelaznego pogrzebacza znalezionego przy kominku ;] w drugim pokoju widzisz jak materializuje się duch... na jego szyi są ślady po duszeniu kablem... widocznie to jego żona sama go udusiała, a on nie mogąc odejść odpłacił jej tym samym...
Offline
Administrator
Obserwuje tego ducha, jeżeli mnie zaatakuje to do zdzielę tym pogrzebaczem jeżeli nie to pójdę do łazienki po dezodorant i zorbie co należy czyli posypie ciało solą a następnie spale
Ostatnio edytowany przez Max Kusza (2009-06-26 15:23:52)
Offline
Administrator
idziesz do kibla i zabierasz dezodoranty. Gdy się odwracasz widzisz że duch stoi w drzwiach ;] radze go zdzielić tym żelastwem bo będzie za późno ;]
Offline
Administrator
Zdzieliłem go tym żelastwem i zabieram sie do roboty..
Offline
Administrator
Duch rozwiał się gdy dostał czystym żelazem, widocznie odpędza ono duchy (zapamiętać) zabierasz się do rozwalania ściany gdy jesteś już przy końcu znów słyszysz przeraźliwe wycie, a poltergeist znowu nadchodzi w postaci uduszonego mężczyzny...
Offline
Administrator
Patrze czy znowu się rozwieje gdy dostanie czystym żelazem
Offline
Administrator
Rzuciłeś pogrzebaczem i trafiłeś go. Masz jeszcze chwilę więc lepiej zacznij rytuał
Offline
Administrator
spieszę się i zaczynam rytuał
Offline
Administrator
Duch znowu się pojawia, wygląda na wkurzonego... Obsypujesz odkryte zwłoki solą znalezioną w kuchni, następnie spryskujesz zdobycznymi dezodorantami i modlisz się żeby się zapaliły... udaje Ci sie je podpalić pierwszą zapałką...
Duch który szedł w twoim kierunku nagle zatrzymał się i spojrzał na swoje spalone dłonie, po chwili cały zajął sie ogniem i zniknął w rozbłysku jasnego światła. Udało Ci się wypędzić swojego pierwszego ducha, ale lepiej teraz uciekaj bo sąsiedzi zaalarmowani dymem i dziwnymi hałasami na pewno wezwali policję.
Offline
Administrator
uciekam stamtąd
Offline